Moi drodzy, smutna wiadomość…Trzy dni temu (21.06.2016 r.) po ciężkiej i długiej chorobie, zmarła moja kochana babcia, która miała 86 lat, a której los przez większość życia nie oszczędzał, ani nie rozpieszczał, choćby wymienić w tym miejscu II wojnę światową,
tragiczną śmierć męża w młodym wieku, czy pożar domu, który zniszczył go
doszczętnie…W sobotę (18.06.2016 r.) natomiast zmarł kuzyn, który miał zaledwie 27 lat…Ten krótki tekst napisałem na gorąco i pod ogromnym wrażeniem…Jednak na śmierć bliskich, czy na własną, nie jesteśmy nigdy do końca gotowi…Proszę o modlitwę…Ech, memento mori, memento…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz