/mojej matce Elżbiecie/
Jestem Twoim
powietrzem,
mgłą otaczającą
ciało,
gwiazdą chylącą się
do lotu,
metodą doskonałą,
osładzam słone usta,
reguluję ostrość
wzroku,
napędzam Twoje
myśli,
jak anioł stoję z
boku,
wypełniam każdą
pustkę,
piszę scenariusz
życia,
doglądam każdej rany,
jak żywy czek bez
pokrycia,
nigdy Cię nie
opuszczam,
nie ustaję ani na
chwilę,
jestem jak pracujące
serce,
jak ludzkie perpetuum mobile.
ogarniam nieporządek
umysłu,
oczyszczam z bólu
słowa,
jestem Twoją podporą,
zawsze zwarta i
gotowa,
jestem Twoim
oddechem,
talizmanem na złe
moce,
składam siebie w
ofierze,
jak cień za Tobą
kroczę,
zawsze nie zmęczona
niczym,
wytrwała, silna,
dzielna,
jestem Twoją ostoją,
jak łaska
miłosierna,
nikt nas nie
rozdzieli,
to prawo jest jak
dusza bratnia,
nazywam się
nadzieja,
to ja umieram ostatnia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz