poniedziałek, 27 kwietnia 2015

SENS

Stanął raz człowiek nad wielkim jeziorem,
popatrzył, pomyślał, niech myśli swe zbiorę.

Swe oczy skierował nad lustro tej wody,
zobaczył o dziwo tam różne osoby.

Wiele też masek obok niego leżało,
ubierał je wszystkie, lecz wołał «za mało!»

Myśli mu brnęły jak dzikie, szalone,
to gorzkie, to słodkie, to kwaśne, to słone.

W życiu próbował już różnych sztuczek,
w życiu więc dostał tak wiele nauczek.

Człowiek:
«Czym mogę być dziś, a czym mogę być jutro?»

Lustro:
«Bądź tylko sobą» - szepnęło cicho to wody lustro.
Człowiek:
«Kim więc jestem?» - zapytał po chwili zdziwiony.

Lustro:
«Zawsze kimś innym, wciąż gdzieś zagubiony.
Zatraciłeś się, już nie masz żadnej kontroli,
używasz masek jak chcesz i do woli.
Życie jest jedno, jest tylko dla Ciebie,
nie stosuj więc masek, używaj tylko siebie.»

Człowiek:
«Więc gdzie jest sens, w czym tkwi on cały,
że jest niedorzeczny, a powinien być zrozumiały?»

Lustro:
«Sensu nie szukaj, nie nazywaj go miejscem,
zawsze się kieruj tylko własnym sercem.
Bądź zawsze sobą i wtedy odkryjesz sens życia,
odnajdziesz sam siebie i wyjdziesz z ukrycia.
Lecz nie żyj na przekór swej własnej naturze,
bo nagle dostrzeżesz, że nie żyjesz we własnej skórze. »

Zrzucił więc maski, pozbawił się swych twarzy,
została tylko jedna, ta prawdziwa i bez skazy.

Czym była ta woda, jej lustro co rozum porusza?
Nie była niczym innym, to...

...jedynie ludzka dusza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz